W czwartek, 21 września, rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji Polski przed kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich. W trakcie sezonu kadrowego kilku reprezentantów doznało kontuzji i nie są jeszcze gotowi, by pojawić się w Spale tak szybko. Trener Nikola Gribić zdecydował się powołać dodatkowych zawodników. Karol Urbanowicz znalazł się wśród wybranych i już za kilka dni rozpocznie treningi z reprezentacją Polski. – Powołanie to zawsze duży zaszczyt i duma. To marzenie każdego sportowca, aby reprezentować swój kraj i być wśród najlepszych – mówi Karol Urbanowicz.

Reprezentacja Polski w siatkówce dopiero co wygrała Mistrzostwo Europy, a już niedługo wyleci do Chin na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. W czwartek, 21 września, reprezentanci spotkają się w Spale, by rozpocząć treningi przed tymi zawodami. Z powodu kontuzji Mateusza Poręby i Mateusza Bieńka do kadry zostali powołani nowi zawodnicy, w tym Karol Urbanowicz. Gdański środkowy podkreśla, że chce dobrze wykorzystać daną mu szansę:

– Dochodziły do mnie słuchy o pechowej kontuzji Mateusza Poręby, a wcześniej Mateusza Bieńka. Sport ma to do siebie, że nieszczęście jednego zawodnika może być wielką szansą dla drugiego. I tak jest w tym przypadku – mówi Karol Urbanowicz. – Będę starał się jak najlepiej wykorzystać tę szansę. Na zgrupowaniu chcę przede wszystkim jak najbardziej pomóc drużynie w przygotowaniach do najważniejszego turnieju w tym sezonie, czyli kwalifikacji do igrzysk – dodaje.

Karol Urbanowicz w 2022 roku po raz pierwszy został powołany na zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Polski. W tym roku reprezentował już Polskę podczas w turnieju Ligi Narodów. Wcześniej, w 2017 roku, gdański środkowy wraz z kadrą U17 zdobył srebrny medal mistrzostw Europy Wschodniej EEVZA , a rok później sięgnął po złoto w tych zmaganiach. Z kolei w 2021 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata U21.

– Mój cel jest zawsze taki sam – dać z siebie wszystko na treningach i uczyć się od zawodników, którzy będą mnie otaczali – zakończył Karol Urbanowicz.

Karolu, trzymamy kciuki!