Trefl Gdańsk kończy swą przygodę z TAURON Pucharem Polski

Trefl Gdańsk przegrał 1:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i w tym roku swą przygodę z TAURON Pucharem Polski kończy w półfinale. Gdańszczanie mieli swoje szanse, ale faworyt i zdobywca Pucharu sprzed roku był zdecydowanie skuteczniejszy w końcowych partiach setów i szybko niwelował budowane przez Trefla przewagi. Trefl wraca dziś do Gdańska i zaczyna przygotowania do kolejnych spotkań PlusLigi.

Trefl Gdańsk – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 21:25, 25:23, 14:25)

Trefl Gdańsk: Lipiński 15, Wlazły 11, Kampa 2, Urbanowicz 4, Mika 14, Mordyl 7, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Łaba

Grupa Azoty ZAKSA: Kaczmarek 24, Janusz 1, Śliwka 7, Semeniuk 12, Smith 9, Huber 12, Shoji (libero) oraz Kluth, Kozłowski

MVP: Łukasz Kaczmarek

Do stanu 13:13 w pierwszym secie gra toczyła się punkt za punkt, z małą przewagą dla gdańszczan. Kędzierzynianie zdobyli jednak sześć punktów z rzędu po m.in. blokach Łukasza Kaczmarka oraz błędach Trefla (13:19). Gdańszczanom nie udało się już odrobić strat i przegrali pierwszą partię do 17. Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Trefla i „gdańskie lwy” zbudowały w nim nawet pięciopunktową przewagę (17:12). Ponownie jednak Grupa Azoty ZAKSA w dalszej części partii włączyła wyższy bieg i najpierw wyrównała stan rywalizacji w tej odsłonie (17:17), a następnie zdobywała punkty małymi seriami, wygrywając tę partię do 21. Trzeci set ponownie rozpoczął się od małej przewagi Trefla (7:4), ale kędzierzynianie szybko odrobili punkty (7:7). Do stanu 13:13 walka toczyła się punkt za punkt. Grupa Azoty zbudowała następnie dwupunktową przewagę, ale Trefl dogonił rywali (17:17). W końcowej odsłonie tej partii oglądaliśmy inną grę niż w dwóch poprzednich, w których ZAKSA dominowała w końcówkach. Gdańszczanie odskoczyli na dwa oczka (21:19), a po błędzie w zagrywce Norberta Hubera 23:23 następnie piłkę setową wykorzystał Mateusz Mika. Czwarty set rozpoczął się inaczej niż poprzednie, od wysokiego prowadzenia kędzierzynian (11:6 i 16:10). Gdańszczanie zniwelowali stratę do trzech punktów (14:17), jednak następnie, tak jak w pierwszym i drugim secie, to ponownie do kędzierzynian należała inicjatywa w końcówce partii i ZAKSA zdobyła aż 11 punktów z rzędu. Grupa Azoty ZAKSA wygrała czwartą partię do 14 i cały mecz 3:1. Gdańszczanie wracają więc do Gdańska, a kędzierzynianie zmierzą się w niedzielę w finale TAURON Pucharu Polski z wygranym z pary Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel.

Pomeczowa wypowiedź trenera Michała Winiarskiego: Oczywiście zdobywanie punktów seriami pokazywało siłę ZAKSY, ale także pokazywało naszą niemoc w jednym ustawieniu. Jeżeli dzisiaj udałoby nam się grać bardziej może agresywnie, odpowiedzialnie w jednym ustawieniu, to myślę, że mecz byłby otwarty. Poza tym ustawieniem, w którym sami się zapędziliśmy w kozi róg, to myślę, że było to bardzo dobre spotkanie. Szkoda pierwszego seta, w którym nie wstrzeliliśmy się z zagrywką, mieliśmy zbyt dużo zepsutych zagrywek, natomiast drugi set to już gra perfekcyjna do pewnego momentu, bo prowadziliśmy 17:12 i straciliśmy pięć, czy nawet sześć punktów z rzędu. Tutaj był problem. Potem w trzecim secie dalej wierzyliśmy i dalej walczyliśmy. Podobna sytuacja była niestety w czwartym secie, gdy też w jednym ustawieniu ZAKSA nam odjechała. Trzeba oddać, że wykorzystali nasze słabości w tym meczu i po prostu jak rasowy bokser nas wypunktowali w momencie, gdy my byliśmy odsłonięci. Pozytyw tego spotkania jest taki, że wiemy nad czym musimy pracować, wiemy, że walczymy teraz o najlepszą ósemkę, musimy poprawić swoją grę, ponieważ czeka nas mecz właśnie chociażby z ZAKSĄ, aczkolwiek też ten mecz pokazuje, że niewiele brakuje. Jeżeli uda nam się wyeliminować pewne sytuacje, to jesteśmy w stanie grać jak równy z równym.

Pełna relacja z meczu dostępna w serwisie partnera medialnego klubu, portalu trojmiasto.pl – https://sport.trojmiasto.pl/Grupa-Azoty-ZAKSA-Kedzierzyn-Kozle-TREFL-Gdansk-3-1-n164564.html.