Ruben Schott tuż po minionym sezonie w Serie A, gdzie reprezentował Revivre Milano, udał się na zgrupowanie reprezentacji Niemiec, z którą występował z Lidze Narodów. Kadra trenera Gianiego wygrała siedem meczów, a nowy przyjmujący „gdańskich lwów” zdobył we wszystkich spotkaniach łącznie 45 punktów. Następnie zawodnik miał wakacje, a w sierpniu ponownie rozpoczął zgrupowanie z reprezentacją, która choć nie gra podczas tegorocznych mistrzostw świata, była sparing partnerem m.in. dla Brazylii. – Praktycznie prosto z Włoch udałem się na zgrupowanie kadry, z którą walczyłem w Lidze Narodów, więc moje lato było mocno siatkarskie. Mieliśmy jeden miesiąc wolnego, podczas którego razem z dziewczyną pojechaliśmy na wakacje, a później na początku sierpnia ponownie spotkaliśmy się z reprezentacją. Ostatnie cztery tygodnie treningów zakończyliśmy w miniony weekend sparingami z Brazylią. Tuż po tych meczach przyjechałem do Gdańska – opowiada przyjmujący.
Dla Rubena Schotta nadchodzący sezon będzie pierwszym w PlusLidze, ale zawodnik już niejednokrotnie występował przed polską publicznością z reprezentacją. – Tak jak polska PlusLiga jest jedną z najsilniejszych lig w Europie, tak samo polscy fani są jednymi z najlepszych i najgłośniejszych na świecie. To zawsze świetne przeżycie grać przed biało-czerwonymi kibicami, pamiętam niesamowitą atmosferę, jaka panowała w hali podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy – wspomina Schott.
Jednym z powodów, dla którego Ruben wybrał Gdańsk jest osoba trenera Andrei Anastasiego. – Zawsze szukam trenera, przy którym wiem, że zrobię postęp, rozwinę się, podniosę swój poziom, a zdecydowanie takim szkoleniowcem jest trener Anastasi. Mam 24 lata i chcę zrobić kolejny krok w mojej karierze. Jestem przekonany, że w Gdańsku to się uda – mówi przyjmujący.
Schott w swoim klubowym dorobku ma już na koncie m.in. mistrzostwo Niemiec, Puchar kraju oraz Puchar CEV. Co chciałby osiągnąć w nadchodzącym sezonie? – Mam nadzieję, że będziemy grać tak jak Trefl prezentował się w poprzednich rozgrywkach, chciałbym, żebyśmy kontynuowali te wiele zwycięstw, które zapisał na swoim koncie Gdańsk. Zrobię wszystko, by jak najmocniej się do tego przyczynić i pomagać drużynie – kończy Schott.