W sobotnim drugim półfinale Pucharu Polski Trefl Gdańsk przegrał 0:3 z Jastrzębskim Węglem. Jastrzębianie byli w świetnej dyspozycji i oprócz swojej świetnej gry wykorzystywali także każdy błąd gdańszczan. Trefl od razu po meczu udał się w podróż powrotną do Gdańska, by od poniedziałku rozpocząć przygotowania do ćwierćfinału PlusLigi, a jastrzębianie w niedzielę o 14:45 zmierzą się w walce o trofeum z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, która pokonała po tie-breaku Aluron CMC Wartę Zawiercie.
Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:18, 25:19)
Jastrzębski Węgiel: Louati 8, Wiśniewski 10, Kampa, Al Hachdadi 15, Gladyr 7, Szymura 7, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Kosok
Trefl Gdańsk: Lipiński 10, Wlazły 7, Janusz, Reichert 9, Urbanowicz 3, Crer 4, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak 2, Mordyl 1
Liczby meczu:
3 – trzech graczy Jastrzębskiego Węgla atakowało w sobotnim półfinale PlusLigi ze skutecznością ponad 65%. 14 z 21 piłek (67%) skończył Mohamed Al Hachdadi, który po meczu został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania, pięć z siedmiu piłek wykorzystał Łukasz Wiśniewski, a jedną więcej (86%) Jurij Gladyr.
4 – już na początku pierwszego seta jastrzębianie zbudowali czteropunktową przewagę (10:6), zdecydowanie lepiej rozpoczynając półfinałowe starcie o Puchar Polski. Podopieczni trenera Gardiniego byli bardzo skuteczni we wszystkich elementach gry, a także wykorzystywali wszelkie błędy „gdańskich lwów”. Przewaga jastrzębian urosła nawet do sześciu „oczek” (22:16) i choć gdańszczanom udało się ją zniwelować do dwóch punktów po m.in. asie serwisowym Kewina Sasaka i punktowym bloku Mariusza Wlazłego (24:22), to ostatecznie jastrzębianie rozstrzygnęli tę partię na swoją korzyść różnicą trzech punktów.
1 – w połowie trzeciego seta Trefl zbliżył się do jastrzębian na jeden punkt (15:14), po wcześniejszym prowadzeniu drużyny trenera Gardiniego już 14:10, jednak „Pomarańczowi” po chwili ponownie zademonstrowali swoją świetną dyspozycję, która towarzyszyła im od pierwszego gwizdka sobotniego półfinału. W niedzielę o 14:45 jastrzębianie zmierzą się w finale Pucharu Polski z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, która wygrała 3:2 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
Pomeczowe wypowiedzi:
Mariusz Wlazły: Przede wszystkim gratulacje dla Jastrzębia za awans do finału Pucharu Polski, zagrali dzisiaj bardzo dobre spotkanie, wykorzystali nasze słabsze strony. My musimy przeanalizować to spotkanie, również każdy z nas z osobna, ponieważ każdy miał swoje lepsze i gorsze momenty. Jest to ogromna lekcja dla całego zespołu, a także oczywiście cenne doświadczenie, ale chcę przede wszystkim podkreślić, że Jastrzębie zagrało dziś bardzo dobre spotkanie. Dla nas ten dzisiejszy mecz będzie materiałem do przeanalizowania, co nie zafunkcjonowało i w kontekście zaczynających się za tydzień play-offów jest to ogromna lekcja.
Łukasz Kozub: Myślę, że nikt nie wyobrażał sobie, że ten mecz skończy się tak szybko. Nie ma co ukrywać, jesteśmy zawiedzeni tym, co się wydarzyło, bardzo nas to boli, ale taki jest sport. Jastrzębie dzisiaj nie wybaczało żadnej naszej chwili słabości, wszystkie kluczowe piłki kończyli i nie mieliśmy tak naprawdę momentu zaczepienia. W sobotę zaczynamy play-offy, więc myślę, że każdy tę porażkę rozłoży na czynniki pierwsze i wyciągniemy z tego naukę. Boli nas dzisiejszy styl i to, że po świetnym ćwierćfinale w Bełchatowie tak szybko się to dziś kończy, apetyty mieliśmy duże.