Lęborczanie przegrali w Szczecinie, następne starcie rozegrają u siebie

W drugim pojedynku ligowym Trefl Lębork przegrał ze STALPRO Błyskawicą Szczecin po zaciętym pięciosetowym boju. Kolejny mecz podopieczni Ariela Fijoła zagrają na swoim boisku, a ich przeciwnikami będą gorzowianie.

Sobotnie spotkanie w Szczecinie zdecydowanie rozpoczęło się po myśli miejscowych siatkarzy. Po pierwszych dwóch wygranych partiach (do 22 i 20), do szczęścia brakowało im już tylko jednej i kilkanaście minut później wydawało się, że gospodarze dopną swego. W drugiej części trzeciego seta prowadzili już 18:14, jednak drużyna z Lęborka zachowała zimną krew, do końca walcząc o przedłużenie spotkania. Stopniowo niwelowała stratę, a po emocjonującej końcówce zapisała na swoim koncie zwycięstwo 29:27. W czwartej odsłonie żółto-czarni kontynuowali dobrą grę, doprowadzając do tie-breaka po zdecydowanym triumfie do 19. Niestety, potem znów szczecinianie przejęli inicjatywę i ostatecznie to oni bardziej cieszyli się po ostatnim gwizdku. „Lęborskie lwy” wróciły do domu z jednym punktem, a ich trener, mimo porażki, pochwalił swoich zawodników za walkę.

Jestem zadowolony z postawy chłopaków, szczególnie, że borykaliśmy się z małymi problemami zdrowotnymi – mówi Ariel Fijoł, szkoleniowiec lęborskiej ekipy. – Najważniejsze, że potrafili się podnieść po przegranych dwóch setach i walczyć o swoje. Te mecze mają dostarczać im niezbędnych do rozwoju emocji i doświadczeń, a mi materiału do pracy. Wiemy, czego brakuje, na czym się skupiać na najbliższych treningach. Mam nadzieję, że takie doświadczenia pomogą nam rozstrzygać kolejne mecze na naszą korzyść.


STALPRO Błyskawica Szczecin – Trefl Lębork 3:2 (25:22, 25:20, 27:29, 19:25, 15:12)

W najbliższym spotkaniu II ligi w sobotę Trefl Lębork zmierzy się z SKS-em Gorzów Wielkopolski w swojej hali (SP 7, ul. Piotra Skargi 52). Początek meczu o godzinie 18.

Za bezpieczną i wygodną podróż na mecze wyjazdowe „lęborskich lwów” odpowiada firma AutoComfort.

 

Fot. Piotr Boniaszczuk