Wygraną 3:1 Trefl Gdańsk zakończył rundę zasadniczą PlusLigi i zachował dzięki temu trzecie miejsce w ligowej tabeli. Mecz z Aluronem CMC Wartą Zawiercie miał bardzo zróżnicowany przebieg – po dwóch pierwszych setach, w których dominowali gdańszczanie, w dwóch kolejnych oglądaliśmy niezwykle wyrównaną walkę, a czwarty set kończył się na przewagi. MVP spotkania wybrany został rozgrywający Marcin Janusz. Teraz przed Treflem półfinał Pucharu Polski. W sobotę 13 marca o godz. 17:30 „gdańskie lwy” zmierzą się w Krakowie z Jastrzębskim Węglem.
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (25:21, 25:15, 23:25, 26:24)
Trefl Gdańsk: Lipiński 24, Wlazły 25, Janusz 3, Reichert 7, Urbanowicz 11, Crer 13, Olenderek (libero) oraz Pietruczuk
Aluron CMC Warta Zawiercie: Niemiec 8, Malinowski 5, Flavio 12, Cavanna 1, Orczyk 5, Muagututia 19, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Kania, Bociek 8, Halaba 9
MVP: Marcin Janusz
Liczby meczu:
2 – niedzielny mecz można podzielić na dwie połowy. W pierwszych dwóch setach to gdańszczanie kontrolowali grę, w szczególności w drugiej partii, w której Trefl szybko zbudował aż 10-cio punktową przewagę, natomiast w kolejnych dwóch partiach oglądaliśmy zdecydowanie bardziej wyrównaną walkę, podczas której niejednokrotnie na prowadzenie wysuwali się goście. Zarówno w trzecim, jak i czwartym secie w końcówkach partii zawiercianie odskakiwali na kilka oczek – 20:17 w trzecim secie, a także 18:15 i 22:20 w czwartym, jednak i w pierwszym i drugim przypadku Trefl wyrównywał stan rywalizacji (21:21 w trzeciej partii i 22:22 w czwartym secie). Trzeci set ostatecznie na swoją korzyść rozstrzygnął Aluron CMC, ale w czwartej partii dwa ostatnie punkty należały już do gdańszczan. Po stronie gości bardzo dobre zmiany dali przed trzecim setem Grzegorz Bociek i Paweł Halaba, a także zdecydowanie skuteczniej grali Gualberto Flavio i Garrett Muagututia. Z kolei trener Michał Winiarski w całym meczu korzystał tylko z jednego zmiennika – Bartosza Pietruczuka, który niejednokrotnie już popisywał się bardzo dobrą zagrywką.
7 – siedem z dziewięciu piłek skończył niedzielnym meczu wychowanek Trefla Gdańsk, 20-sto letni środkowy Karol Urbanowicz. Najmłodszy gracz z wyjściowej szóstki Trefla zdobył w sumie 11 punktów – siedem atakiem oraz po dwa blokiem i bezpośrednio z pola zagrywki. W tym ostatnim elemencie środkowy szczególnie dobrze spisywał się w drugim secie, gdy wykonywał aż sześć zagrywek z rzędu.
9 – dziewięć asów serwisowych zdobyli w niedzielnym meczu gdańszczanie. Po dwa zapisali na swoim koncie Pablo Crer, Karol Urbanowicz, Moritz Reichert, Mariusz Wlazły, a jeden punkt bezpośrednio z zagrywki dołożył Bartłomiej Lipiński. Z kolei rywale w tym elemencie gry punktowali trzy razy. Również w bloku Trefl był skuteczniejszy od zawiercian. Gdańszczanie zatrzymywali Aluron CMC 13-krotnie, natomiast „jurajscy rycerze” „gdańskie lwy” dziewięć razy.
Przed Treflem Gdańsk teraz półfinał Pucharu Polski. W sobotę 13 marca o godz. 17:30 gdańszczanie zmierzą się w Krakowie z Jastrzębskim Węglem.
Pomeczowa wypowiedź:
Mariusz Wlazły: Jest to dla nas niesamowicie ważne zwycięstwo, a te punkty, które pozwoliły nam zakończyć sezon zasadniczy na trzecim miejscu, świadczą o tym, że dobrze przepracowaliśmy cały ten okres. Oczywiście mecz był dla nas trudny. To, że te dwa pierwsze sety wygraliśmy „bez historii” nie znaczy, że nie grało nam się ciężko. Później w drużynie z Zawiercia pożądany efekt przyniosło ryzyko na zagrywce. Zaczęli sobie trochę inaczej ustawiać grę, jak również nie mieli już nic do stracenia, a bez presji gra się troszkę łatwiej. My z każdą piłką chcieliśmy dobrze wykonywać wszystkie nasze elementy, a zawiercianie wykorzystywali wszelkie nasze słabsze momenty, przez co niejednokrotnie odskakiwali na jeden – dwa punkty. Jest to bardzo ważne zwycięstwo i ogromnie się z tego cieszymy, że nasza praca przez cały sezon, wszystkie miesiące, przyniosła pożądany efekt.
Puchar Polski to jest zawsze taka impreza, która jest jakby odłączona od sezonu, ona się rządzi swoimi prawami. Te mecze w ramach Pucharu niosą za sobą wielki ładunek emocjonalny i inaczej się je gra niż mecze ligowe. Wszystkie drużyny jadą tam z nastawieniem by zdobyć Puchar i nie inaczej jest w naszym przypadku. Musimy szukać swoich szans w każdym momencie i grać o każdą piłkę.