Przyjmujący Trefla Gdańsk Mateusz Mika podczas jednego z treningów w ubiegłym tygodniu doznał pechowej kontuzji i zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. W poniedziałek po południu mistrz świata z 2014 roku przeszedł zabieg rekonstrukcji więzadła w klinice Rehasport. Teraz czeka go około pół roku pracy z fizjoterapeutą i rehabilitacji.
Kontuzja Mateusza Miki była niezwykle pechowa. W trakcie rozgrzewki podczas treningu w ubiegły poniedziałek przyjmujący zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie, a to oznaczało konieczność zabiegu, a także rozbrat z boiskiem na najbliższe pół roku. Mistrz świata z 2014 roku jest już po rekonstrukcji więzadła, którą przeprowadził dr Maciej Pawlak z kliniki Rehasport, wybitny specjalista w zakresie m.in. ortopedii i artroskopii. – Zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego przebiegł sprawnie, bez żadnych komplikacji. Przewiduję, że Mateusz następnego dnia, czyli we wtorek, wyjdzie ze szpitala. Od przyszłego tygodnia będzie mógł rozpocząć rehabilitację. Rokowania dla niego są bardzo dobre, ale niestety po takiej kontuzji przerwa od sportu jest długa i potrwa około pół roku – powiedział po zabiegu dr Maciej Pawlak, który już w ubiegłych latach także operował Mateusza Mikę przy wcześniejszych problemach z kolanami.
Przed przyjmującym teraz około sześć miesięcy rehabilitacji i pracy z fizjoterapeutą. – Mateusz Mika wracając do Gdańska przed obecnym sezonem podkreślał, że są tutaj ludzie, do których ma pełne zaufanie – między innymi nasz fizjoterapeuta Piotr Ślugajski. Jestem przekonany, że pod skrzydłami Piotra Mateusz wróci do pełni zdrowia. Najważniejsze jest to, by był silny psychicznie. Tak jak już powiedziałem też w wielu wywiadach, Mateusz ma zapewnione miejsce w naszym klubie na przyszły sezon. Mam nadzieję, że z taką informacją będzie mu zdecydowanie łatwiej wrócić do pełnej sprawności i pracować przez najbliższe pół roku. Na pewno nie jest to dla Mateusza łatwy czas, ale też nie jest to jego pierwsza kontuzja, więc wie, jak ważna jest praca podczas rehabilitacji, by wrócić do formy. Mam ogromną nadzieję, że w przyszłym sezonie Mateusz ponownie założy naszą koszulkę meczową – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.