W środowy wieczór Trefl Gdańsk mierzył się z niepokonanym dotąd w tym sezonie PlusLigi Jastrzębskim Węglem. Gdańszczanie, podobnie jak w Kędzierzynie-Koźlu, mierzyli się nie tylko z przeciwnikiem, ale też problemami kadrowymi. Z przeziębieniem nadal zmaga się Bartek Bołądź, a Jan Martinez z problemami mięśniowymi. W środę trener Juricić postawił jednak na zmiany w wyjściowej szóstce w porównaniu do niedzielnego spotkania i po raz pierwszy w wyjściowym składzie na boisku pojawił się Aliaksei Nasevich. To oznacza, że w pierwszej szóstce Trefla byli 19-letni Nasevich, 21-letni Kuba Czerwiński i Karol Urbanowicz, 22-letni Mikołaj Sawicki, a także już bardziej doświadczeni 25-letni Patryk Niemiec, 27-latek Luke Perry oraz z najdłuższym stażem 35-letni Lukas Kampa. Pierwszy set był pełen emocji, bowiem „gdańskie lwy” odrobiły 8 punktów straty i wyrównały stan partii na 23:23. 3400 kibiców zagrzewało wówczas Trefla bardzo głośnym dopingiem, jednak ostatecznie to goście zamknęli inauguracyjną część na swoją korzyść. Drugi set miał bardziej wyrównany początek (10:11), ale w dalszej części skuteczność jastrzębian utrudniała grę punkt za punkt. Jastrzębianie w całym spotkaniu zanotowali dwa razy więcej asów serwisowych niż gdańszczanie (6 vs 3) oraz aż 10 razy zatrzymywali gospodarzem blokiem (przy trzech punktach z tego elementu gry Trefla). Trzeci set był już jednostronny dla gości, którzy pozostali niepokonaną ekipą obecnego sezonu i liderem ligowej tabeli.
Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 17:25, 14:25)
Trefl Gdańsk: Niemiec 4, Czerwiński 8, Nasevich 13, Kampa 1, Urbanowicz 6, Sawicki 7, Perry (libero) oraz Droszyński
Jastrzębski Węgiel: Hadrava 10, Toniutti 1, Wiśniewski 7, Gladyr 7, Fornal 14, Szymura 12, Popiwczak (libero) oraz Boyer 1, Tervaportti, Macyra 2
MVP: Benjamin Toniutti
Widzów: 3400
Pomeczowa wypowiedź:
Lukas Kampa: Trzeba pamiętać, że dla tych młodych chłopaków, którzy byli dzisiaj na boisku, to jest wyjątkowa sytuacja i na pewno jako ten bardziej doświadczony chciałbym pokazywać im, jak można grać. Dzisiaj jednak myślę, że to przede wszystkim druga strona pokazała, jak się gra w siatkówkę, jak można zagrać stabilnie. Myślę, że Jastrzębie to obecnie najstabilniejsza drużyna w naszej lidze. Nie jestem jednak zły, przede wszystkim w pierwszym secie powalczyliśmy, potem mieliśmy troszkę problemów, by ten poziom utrzymać, ale dla młodych zawodników to na pewno cenne doświadczenie i był to dla nich mały krok do przodu. Teraz jedziemy do Iławy i teraz znowu liczy się wynik. W tych ostatnich dwóch meczach najważniejsze dla nas było, jak gramy, by powalczyć, ale teraz musimy punktować. Dziś oglądaliśmy mocne serwisy, spodziewam się, że będzie podobnie w Olsztynie, bo jest tam wielu zawodników, którzy bardzo mocno i stabilnie zagrywają, więc dziś to był przedsmak, ale jedziemy, aby punktować.