Trefl Gdańsk pokonał 3:1 GKS Katowice i zameldował się w Final Four Pucharu Polski! Turniej finałowy odbędzie się we Wrocławiu w dniach 26 i 27 lutego, a rywalem gdańszczan w półfinale będzie zespół z pary Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Stal Nysa. Ten mecz, z uwagi na zakażenia koronawirusem w drużynie zwycięzców Ligi Mistrzów, odbędzie się dopiero 23 lutego. Najlepszym zawodnikiem wtorkowego meczu wybrany został rozgrywający Lukas Kampa.
Trefl Gdańsk – GKS Katowice (25:21; 25:20; 20:25, 25:17)
Trefl Gdańsk: Lipiński 20, Wlazły 16, Reichert 16, Kampa 1, Urbanowicz 12, Mordyl 11, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Łaba, Pruszkowski (libero)
GKS Katowice: Jarosz 10, Kania 1, Ma’a 4, Rousseaux 18, Hain 3, Quiroga 16, Mariański (libero) oraz Lewandowski, Domagała 1, Ogórek (libero), Nowosielski
MVP: Lukas Kampa
Widzów: 800
Pierwszy set wtorkowego meczu rozpoczął się od punktu dla katowiczan, ale w kolejnych akcjach gdańszczanie szybko zbudowali czteropunktową przewagę (6:2). Trener GKS-u Grzegorz Słaby zareagował wzięciem czasu i goście najpierw dogonili Trefla, a następnie wysunęli się na prowadzenie (8:7). W dalszej części inauguracyjnej partii prowadzenie w meczu zmieniało się bardzo często, a trzypunktową przewagę Trefl zbudował przy stanie 21:18 po serii bardzo udanych ataków Karola Urbanowicza. Tego prowadzenia gospodarze już nie dali sobie odebrać i pierwszy set zakończy się do 21 dla gdańszczan. Drugiego seta, gdy na początku partii w polu serwisowym zameldował się Karol Urbanowicz, gdańszczanie rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Po skutecznej grze Trefla drużyna trenera Michała Winiarskiego objęła nawet pięciopunktowe prowadzenie (12:7), ale goście zbliżyli się na jedno „oczko”. Ponownie wysoką, trzypunktową przewagę Trefl zbudował przy stanie 21:18 i dzięki dobrej zagrywce oraz skutecznym atakom nie oddał już prowadzenia, wygrywając drugą partię do 20. Trzeci set ponownie rozpoczął się od prowadzenia Trefla, ale goście odrobili pięć punktów z rzędu do stanu 7:8. Następnie gra toczyła się punkt za punkt do stanu 11:11, ale w kolejnych akcjach to do GKS-u należała inicjatywa. Katowiczanie zdobywali punkty seriami. Przy stanie 15:11 dla GKS-u czas wziął trener Winiarski, ale po powrocie na boisko asa zanotował Jakub Jarosz. Choć gdańszczanie po skutecznych atakach Moritza Reicherta zbliżyli się do katowiczan na trzy punkty (16:19), goście zakończyli tego seta do 20. Czwarty set po zagrywkach Mariusza Wlazłego i atakach Bartłomieja Lipińskiego rozpoczął się od prowadzenia Trefla 5:1. Po czasie wziętym przez trenera katowiczan kapitan Trefla pomylił się polu serwisowym, a następnie bardzo skuteczny w polu serwisowym był Gonzalo Quiroga i goście zbliżyli się na jeden punkt (5:6). Gdańszczanie ponownie zbudowali przewagę przy stanie 10:6 po skutecznym ataku Karola Urbanowicza. W dalszej części seta Trefl już nie oddał prowadzenia, a wręcz powiększył przewagę aż do 18:10. Katowiczanie nie zdołali zniwelować już tak dużej straty i czwarty set zakończył się do 17, a cały mecz wynikiem 3:1 dla Trefla! „Gdańskie lwy” tym samym zameldowały się w najlepszej czwórce TAURON Pucharu Polski! Turniej finałowy odbędzie się w weekend 26 i 27 lutego we wrocławskiej hali Orbita.
Pomeczowa wypowiedź Lukasa Kampy: Jest to bardzo ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że coraz lepiej gramy, coraz stabilniej. Przede wszystkim dobrze funkcjonuje teraz też zagrywka, wywieraliśmy nią presję na przyjęcie rywali i mieliśmy dzięki temu także wiele okazji do dobrej gry w obronie. Zdecydowanie jest to zasłużona wygrana. Oczywiście spodziewaliśmy się, że będzie w tym meczu dużo walki, widzieliśmy jak GKS grał chociażby dwa dni temu w Olsztynie. Uważam, że Katowice mają bardzo mocny serwis, ale daliśmy radę podtrzymać przyjęcie, poza może trzecim setem. Przyjęcie jest moim zdaniem najważniejszym elementem i bardzo się cieszę, że również dobrze asekurowaliśmy, dzięki czemu mogliśmy grać szybsze piłki i punktować. To daje nam pewność siebie i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grali tak, jak teraz.