Nietypowy kontrakt Mateusza

Mateusz Cicheński bardzo ceni Piotra Nowakowskiego, więc wraz z transferem środkowego do Gdańska, również i sympatie Mateusza przeniosły się nad Bałtyk. Gdy klub uruchomił akcję crowdfundingową „doLEWamy do pełna” poznaniak, który na co dzień mieszka w USA, postanowił dołączyć do drużyny „gdańskich lwów” na… 24 godziny. W ramach nietypowego kontraktu Mateusz został przedstawiony podczas konferencji prasowej (o jego transferze informowały m.in. Dziennik Bałtycki, Gazeta Wyborcza, Radio Eska, Radio Gdańsk, TVP Gdańsk, czy Polsat Sport), brał udział w przedmeczowym rozruchu „gdańskich lwów”, lunchu w Hotelu Haffner, a także zajmował miejsce tuż przy sztabie szkoleniowym podczas sobotniego starcia z ZAKSĄ. Do USA wróci natomiast z m.in. dresem meczowym, koszulką meczową, czy walizką ze swoimi inicjałami, które na pewno długo będą mu przypominać niesamowitą przygodę, jaką było dołączenie do Trefla Gdańsk.

 Na co dzień mieszkam w Seattle, wcześniej, gdy mieszkałem jeszcze w Poznaniu, organizowałem rozgrywki amatorskie, więc siatkówka jest mi bardzo bliska. Nie ukrywam, że śledzę też losy Piotrka Nowakowskiego, więc razem z jego transferem ja swoją sympatię przeniosłem do Gdańska. Dzień spędzony z drużyną na pewno na lata pozostanie w mojej pamięci. Mieliśmy okazję nie tylko razem potrenować, ale też porozmawiać, mogłem zobaczyć, jak wszystko wygląda „od kuchni”. To była niesamowita przygoda i bardzo się cieszę, że na 24 godziny stałem się „gdańskim lwem” – powiedział Mateusz Cicheński.

Zapraszamy do oglądania materiału video z tych wyjątkowych 24 godzin.