Tegoroczny finał mistrzostw Polski juniorów młodszych nie dla „gdańskich lwów”

Sezon 2019/2020 siatkarze Mariusza Łobacza zakończyli na etapie półfinałów. Niestety, mimo walki oraz atutu własnego boiska nie udało im się pokonać dwóch pierwszych przeciwników, co pozbawiło ich szans na awans do ostatniej części rozgrywek. Ostatecznie żółto-czarni zajęli czwarte miejsce, a najlepszym zawodnikiem Trefla został wybrany środkowy Paweł Dolak.

W hali Gdańskiego Ośrodka Sportu odbył się turniej półfinałowy mistrzostw Polski juniorów młodszych, w którym od piątku do niedzieli gospodarze wraz z Łodzią, Szamotułami i Piłą rywalizowali o dwie przepustki do finału.

Żółto-czarni rewelacyjnie rozpoczęli mecz otwarcia z KS-em Wifamą Łódź – od wygrania dwóch pierwszych partii. Do pełni szczęścia brakowało jedynie jednego seta, którego goście tak łatwo oddać już nie chcieli. Następne dwa zapisali na swoim koncie, doprowadzając do tie-breaka. W tym przypadku, niestety, sprawdziło się stare siatkarskie powiedzenie – jak się nie wygrywa 3:0, to się przegrywa 2:3. Minimalna porażka oznaczała, że gdańszczanie nie mogli sobie pozwolić na kolejne potknięcie.

W drugim dniu zawodów Trefl czekał pojedynek z UKS-em Szamotulaninem Szamotuły, który dzień wcześniej pokonał zespół z Piły, również po pięciosetowym meczu. Początek spotkania był wyrównany, aż do stanu po 10. Później punktową zagrywką popisał się Marcin Ciok, ale po chwili kolejne ataki skończyli rywale i przy 11:14 trener Mariusz Łobacz był zmuszony wziąć czas. Po kilku minutach po autowym ataku Szamotuł z prawego skrzydła na tablicy znów wyświetlał się remis – po 15. Gospodarzom udało się uzyskać minimalną przewagę, m.in. po punktowych zagrywkach Pawła Dolaka czy Janusza Wryczy. Końcówka była zacięta, a szalę zwycięstwa na swoją stronę mistrzowie Pomorza przechylili dzięki skutecznemu blokowi (27:25).
Drugą partię „gdańskie lwy” rozpoczęły od prowadzenia 2:0, jednak w miarę upływu czasu to goście dyktowali warunki, powiększając swoją przewagę. Skutecznie grających przeciwników podopieczni Mariusza Łobacza nie byli w stanie zatrzymać i ostatecznie ulegli różnicą 11 oczek.
Niestety, kolejne dwa sety również padły łupem Szamotuł. Gracze Trefla popełniali błędy, nie zagrywali regularnie, a momenty lepszej gry w postaci skutecznej kiwki czy asa serwisowego nie wystarczyły, aby przełamać rywali, którzy tym zwycięstwem przypieczętowali swój awans do finału mistrzostw Polski. We wcześniejszym spotkaniu przepustkę zapewnili sobie także łodzianie.

Nie najlepiej zaczął się też ostatni pojedynek gdańszczan w półfinale. Po drugiej stronie siatki stanęli zawodnicy z Piły, którzy również nie zakwalifikowali się do ostatniego etapu rozgrywek, lecz chcieli zakończyć turniej zwycięstwem, co pokazali już od pierwszych piłek. Czteropunktową przewagę, którą sobie wypracowali, Trefl był w stanie zniwelować dopiero pod koniec seta (20:20), m.in. po wykorzystanych kontrach, skutecznym bloku Jana Haldorsena czy efektywnej zagrywce rozgrywającego Pawła Boniaszczuka. Niestety, więcej zimnej krwi zachował w końcówce UKS SMS Joker i objął prowadzenie w meczu.
W drugiej partii Pomorzanie odrodzili się, powiększając prowadzenie z akcji na akcję i zmuszając trenera przyjezdnych do wzięcia czasu dla swojej ekipy przy stanie 15:10. Po wznowieniu żółto-czarni kontynuowali dobrą passę i po punktowym serwisie wspomnianego wyżej środkowego na tablicy pojawił się wynik 17:10, a finalnie strata przyjezdnych wyniosła 10 oczek.
W trzecim secie obie ekipy szły „łeb w łeb” z lekkim wskazaniem na mistrzów Pomorza. Dopiero od wyniku 18:18 pilczanie przejęli inicjatywę, uzyskując na dwupunktową przewagę, którą miejscowym udało się zniwelować po skutecznym podwójnym bloku na atakującym gości. W końcówce przy stanie 22:22 szkoleniowiec Piły zdecydował się poprosić o przerwę, która chwilę później przyniosła efekt w postaci wygranego seta. Rywale objęli prowadzenie w meczu 2:1 i do zakończenia pojedynku, a zarazem całego sezonu zwycięstwem brakowało im już tylko jednej partii.
Kolejna odsłona spotkania miała podobny przebieg jak pierwsza – UKS wyszedł na prowadzenie, które z każdą piłką powiększał. Tym razem żółto-czarni nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Gdy tylko zbliżali się na trzy punkty, trener przyjezdnych brał czas i jego siatkarze ponownie odskakiwali. Przy wyniku 20:24 asem popisał się zawodnik przeciwników, kończąc spotkanie i plasując swoją ekipę na trzecim miejscu w turnieju.

Podczas dekoracji nagrodzono najlepszych graczy wśród każdej z drużyn oraz MVP całej imprezy, którym wybrano Kacpra Jędrasika z KS-u Wifamy Łódź – zwycięzcy gdańskiego półfinału. W Treflu wyróżniony został środkowy Paweł Dolak.


Wyniki 1/2 mistrzostw Polski juniorów młodszych:
Piątek
Trefl Gdańsk – KS Wifama Łódź 2:3 (25:21, 25:22, 18:25, 21:25, 13:15)
UKS Szamotulanin Szamotuły – UKS SMS Joker Piła 3:2 (25:23, 28:26, 24:26, 22:25, 15:13)

Sobota
KS Wifama Łódź – UKS SMS Joker Piła 3:0 (26:24, 25:17, 25:16)
Trefl Gdańsk – UKS Szamotulanin Szamotuły 1:3 (27:25, 14:25, 20:25, 17:25)

Niedziela
UKS Szamotulanin Szamotuły – KS Wifama Łódź 0:3 (18:25, 22:25, 17:25)
UKS SMS Joker Piła – Trefl Gdańsk 3:1 (25:23, 15:25, 25:22, 25:20)

Klasyfikacja:
1. KS Wifama Łódź – awans do finału
2. UKS Szamotulanin Szamotuły – awans do finału
3. UKS SMS Joker Piła
4. Trefl Gdańsk

Najlepsi zawodnicy:
KS Wifama Łódź: Kacper Pakos
UKS Szamotulanin Szamotuły: Konrad Chybowski
UKS SMS Joker Piła: Wojciech Przybylski
Trefl Gdańsk: Paweł Dolak

MVP turnieju: Kacper Jędrasik (KS Wifama Łódź)

 

Fot. 058sport.pl