Dzielny Trefl Gdańsk postawił się mistrzom Polski. „Gdańskie lwy” bez punktów w Jastrzębiu

Mistrzowie Polski – Jastrzębski Węgiel – pokonali Trefla Gdańsk 3:1 po bardzo wyrównanym i ciekawym meczu. Na kolejne spotkanie wrócimy do ERGO ARENY – rywalem w niedzielę o 17:30 będzie Aluron CMC Warta Zawiercie.

Przed dzisiejszym meczem z Jastrzębskim Węglem, Trefl Gdańsk był skazywany na pożarcie. Podopieczni trenera Mariusza Sordyla postawili się jednak mocno rywalom i wyrwali jednego seta, ulegając ostatecznie 1:3. Wszystkie partie, poza czwartą ostatnią, były w tym meczu bardzo wyrównane.

Początek spotkania był niezwykle wyrównany, a nawet górą był Trefl Gdańsk. Po złym przyjęciu gospodarzy i akcji Pawła Pietraszki po raz pierwszy w tym meczu prowadzenie objął Trefl. W kolejnych wymianach w głównej roli wystąpił rozgrywający Kamil Droszyński, najpierw na początku skończył piłkę oddaną za darmo, a potem samodzielnie zablokował Łukasza Kaczmarka – było 9:7 dla Trefla. Kolejne trzy punkty padły łupem jastrzębian i wynik kręcił się w okolicy remisu. Przy stanie 18:17, po serwisie Jordana Zaleszczyka, piłka prześlizgnęła się po taśmie, mistrzowie Polski mieli wiele szczęścia. Młody środkowy to wychowanek i wieloletni zawodnik „gdańskich lwów”, który w wyjściowej szóstce Jastrzębskiego Węgla zastąpił Norberta Hubera.

Po ataku skutecznego w pierwszym secie Jakuba Jarosza deficyt Trefla zmalał do jednego punktu – 21:22. Pierwszego setbola „lwy” obroniły w kuriozalny sposób po odbiorze Jakuba Czerwińskiego, drugiego po asie serwisowym tego samego zawodnika. Teraz to Trefl miał piłkę setową po asie Moustaphy M’Baye, który trafił Jakuba Popiwczaka, niecodzienna sytuacja. Punkty, za sprawą Antona Brehme, do końca seta zdobywali już tylko gospodarze, którzy ostatecznie wygrali pierwszą partię 29:27, ale postawy „lwów” na pewno nie trzeba się było wstydzić. 

Drugi set zaczął się od wyrównanej gry ze wskazaniem na Trefla. Pietraszko zablokował Kaczmarka i „lwy” wyszły na prowadzenie 5:3. Po ataku Tomasza Fornala w antenkę i bloku M’Baye było już 10:7 dla gości. Mistrzowie Polski szybko wyrównali i doprowadzili do gry na przewagi, w której niespodziewanie skuteczniejsi byli zawodnicy znad morza, którzy wygrali 30:28, po tym jak w pole serwisowe wszedł Kamil Droszyński.

W trzeciej partii rozeźleni gospodarze szybko wszyli na prowadzenie. Słabo grającego Kaczmarka zastąpił Arkadiusz Żakieta, który konsekwentnie punktował. Blokiem popisał się nawet jeden z najniższych na boisku Benjamin Toniutti. Przewagę jastrzębian powiększał świetnie grający Fornal, który wykończył kontratak. To była partia bez większej historii, Jastrzębski Węgiel wygrał 25:20. W ostatnim, czwartym secie mistrzowie Polski od początku zdominowali gdańszczan. Jastrzębianie szybko wyszli na prowadzenie i skrupulatnie powiększali dystans. Ta partia zakończyła się bardzo szybko wynikiem 25:13.

Na kolejny mecz wrócimy do ERGO ARENY – rywalem w najbliższą niedzielę o 17:30 będzie Aluron CMC Warta Zawiercie.

MVP Tomasz Fornal

Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:1 (29:27, 28:30, 25:20, 25:13)

Jastrzębski Węgiel: Fornal 22, , Carle 19, Brehme 13, Kaczmarek 4, Zaleszczyk 3, Toniutti 3 – Popiwczak (l.), Żakieta 13, Waliński 2, Finoli 0, Szczurowski 0.

Trefl Gdańsk: Orczyk 14, Jarosz 13, M’Baye 12, Pietraszko 11, Czerwiński 7, Droszyński 4 – Koykka (l.), Nasevich 4, Jorna 2, Sobański 0.