Trefl Gdańsk po zaciętym spotkaniu wygrał na wyjeździe 3:1 ze Ślepskiem Malow Suwałki. To pierwsza wygrana „ gdańskich lwów” w tych rozgrywkach PlusLigi, po wcześniejszych trzech niepowodzeniach w tie-breaku. MVP spotkania został Piotr Orczyk, a kolejne spotkanie Trefl rozegra w sobotę o 17:30 w ERGO ARENIE – rywalem będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Mecz w Suwałkach lepiej zaczęli siatkarze Trefla, którzy po bloku Piotra Orczyka objęli prowadzenie 5:2. Ten sam siatkarz popisał się asem serwisowym, który dał prowadzenie „gdańskim lwom” 8:5, wówczas trener Ślepska, Dominik Kwapisiewicz, zmuszony był poprosić o czas. Kolejna faza meczu należała do gospodarzy, którzy dzięki dobrej grze południowoamerykańskiego duetu Honorato Nobrega – Matias Sanchez wyszli na prowadzenie 15:14. Przy stanie 18:18 sędziowie bardzo długo sprawdzali challange, o który poprosił trener Mariusz Sordyl – decyzja na korzyść Suwałk wywołała sportową złość gdańszczan, którzy wyszli na dwupunktowe prowadzenie po bloku rozgrywającego Kamila Droszyńskiego. Końcówka seta to tradycyjna już zmiana i wejście na boisko Rafała Sobańskiego, ale nie on rozstrzygnął pierwszą partię na korzyść gdańszczan, a Jakub Czerwiński – to czwarty kolejny wygrany przez Trefla pierwszy set w czwartym meczu sezonu 2024/25 PlusLigi.
W drugim secie gdańszczanie od początku mieli pod górkę – w najlepszej akcji tej fazy spotkania Moustapha M’Baye skutecznie zablokował graczy z Suwałk na środku siatki. Przy stanie 14:10 dla Ślepska, trener Sordyl poprosił o czas. Dało to efekt w postaci trzech kolejnych punktów dla Trefla Gdańsk i zmniejszenia deficytu do jednego. Gdy wydawało się, że gdańszczanie przechylą szalę na swą korzyść, koncert zaczął grać Brazylijczyk, Honorato Nobrega. Nieudany atak Bartosza Filipiaka dał jeszcze nadzieję gościom, było 23:20. Seta zakończyła nieudana zagrywka Sobańskiego i było 1:1 w setach.
W trzeciej partii długo nikt nie mógł osiągnąć przewagi, aż w pole serwisowe wszedł Piotr Orczyk – jego dobra gra dała „gdańskim lwom” dwupunktowe prowadzenie – 16:14. Jak już stało się tradycją w tym sezonie, w końcówce seta trwała wojna nerwów, było po 21. Mniej wytrzymali na stres okazali się gospodarze, po dwóch nieudanych atakach Brazylijczyka Honorato, Trefl wygrał seta 27:25 i objął prowadzenie 2:1 w setach.
To dało wiatru w żagle gdańskiej drużynie, która rozpoczęła czwartego seta od dwupunktowego prowadzenia. Przewaga Trefla rosła po atakach świetnie dziś grającego Orczyka. Jednak gdy pomylił się Jakub Jarosz deficyt Ślepska zmalał do jednego punktu – 11:12. Kolejne trzy punkty padły łupem gdańszczan, a wisienką na torcie był blok Kamila Droszyńskiego, po którym goście objęli prowadzenie 16:11. Po kolejnym challengu Trefl prowadził 20:15, a gdy po atakach Bartosza Filipiaka gospodarze rozpoczęli pogoń, zapał gospodarzy zgasił blokiem Gijs Jorna. Mecz zakończył potężnym smeczem Pawła Pietraszko.
Dzięki pierwszej wygranej w sezonie, Trefl zrównał się punktami z pokonanym dziś Ślepskiem Malow Suwałki. Kolejne spotkanie „gdańskie lwy” rozegrają w sobotę o 17:30 w ERGO ARENIE – rywalem będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
MVP Piotr Orczyk
Ślepsk Malow Suwałki – Trefl Gdańsk 1:3 (23:25, 25:22, 25:27, 21:25)
Ślepsk Malow Suwałki: Filipiak 22, Nobrega 18, Stajer 14, Firszt 12, Jouffroy 4, Sanchez 2 – Czunkiewicz (l.), Macyra 5, Krawiecki 0, Kwasigroch 0.
Trefl Gdańsk: Orczyk 19, Jarosz 12, M’Baye 9, Pietraszko 7, Czerwiński 4, Droszyński 3 – Koykka (l.), Jorna 7, Sobański 0, Faryna 0, Mordyl 0.