Do ostatniego meczu rundy zasadniczej Trefl Gdańsk vs Exact Systems Hemarpol Częstochowa zostało
Kup bilet
14 paź

Po emocjonującym pojedynku punkty jadą do Bełchatowa

Bez trenera Michała Winiarskiego, kapitana Mariusza Wlazłego i przyjmującego Moritza Reicherta Trefl Gdańsk walczył w środowy wieczór w ERGO ARENIE z PGE Skrą Bełchatów. „Gdańskie lwy” zaczęły mecz z tylko dwoma podstawowymi zawodnikami w składzie, ale jak zawsze pokazały swój lwi pazur, wygrywając pierwszego seta. Trzecia i czwarta partia należały już jednak do drużyny gości i PGE Skra wróciła do Bełchatowa z trzema punktami. Po stronie gdańszczan ze świetnej strony pokazali się młodzi zawodnicy – Kewin Sasak, Mateusz Janikowski, Karol Urbanowicz, a także rozgrywający Łukasz Kozub.

Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 20:25, 15:25)

Trefl: Kozub 7, Sasak 15, Janikowski 10, Urbanowicz 11, Mika 11, Mordyl 8, Olenderek (libero)

PGE Skra: Filipiak 11, Kłos 5, Katić 13, Ebadipour 14, Łomacz, Huber 14, Piechocki (libero) oraz Petković 6, Sawicki

MVP: Milan Katić

2 – w porównaniu do poprzednich meczów „gdańskich lwów” w środowym meczu w wyjściowej szóstce oglądaliśmy tylko dwóch zawodników, którzy wcześniej rozpoczynali mecze w podstawowym składzie – środkowego Bartłomieja Mordyla  i libero Macieja Olenderka. Trener Roberto Rotari do gry od pierwszej minuty asygnował rozgrywającego Łukasza Kozuba, atakującego Kewina Sasaka, przyjmujących Mateusza Mikę i Mateusza Janikowskiego oraz środkowego Karola Urbanowicza. W trakcie meczu w tym składzie nie zaszły żadne zmiany.

6 – sześć punktów z rzędu zdobyli gdańszczanie w końcowej części pierwszego seta. Choć goście prowadzili już 19:15, „gdańskie lwy” nie tylko odrobiły stratę, ale także zbudowały dwupunktową przewagę – 21:19. Przyczyniły się do tego przede wszystkim potężne ataki Kewina Sasaka, a także bardzo dobre zagrania Mateusza Miki. Końcówka pierwszej partii była niezwykle emocjonująca, a zakończył ją sprytną kiwką Łukasz Kozub (25:23).

7 – siedem oczek w środowym spotkaniu zdobył Łukasz Kozub, co jest wyjątkowo wysoką zdobyczą punktową jak na rozgrywającego. „Uksi” trzy razy zapunktował z ataku, a czterokrotnie blokiem.

11 – łącznie tyle punktów blokiem zdobyły w środowym meczu „gdańskie lwy”. Szczególnie efektowne zagrania w tym elemencie oglądaliśmy w trakcie drugiego i trzeciego seta, a po stronie gdańszczan popisywali się nimi przede wszystkim 19-letni Karol Urbanowicz oraz Bartłomiej Mordyl, a także Łukasz Kozub. Rozgrywający zapisał na swym koncie cztery bloki, a środkowi po trzy. Jeden punkt tym elementem gry zdobył także Mateusz Mika.

Pomeczowe wypowiedzi:

Karol Urbanowicz: Może PGE Skra była trochę zaskoczona naszym ustawieniem, aczkolwiek wygraliśmy tę pierwszą partię przede wszystkim dzięki naszej dobrej grze i z tego się cieszymy, choć oczywiście nie można się w pełni cieszyć po przegranej. O tym, że wychodzę w wyjściowej szóstce dowiedziałem się na końcu rozgrzewki, nie ukrywam, że bardzo się ucieszyłem, ale z drugiej strony był to dla mnie też duży stres, by zagrać przeciwko PGE Skrze Bełchatów. Aczkolwiek był to stres motywujący i tak naprawdę pomagał mi on dzisiaj w grze.

Mateusz Janikowski: Myślę, że PGE Skra mogła być zaskoczona, ponieważ dostała przeciwnika, który był nierozpisany, niesprawdzony jeszcze na żadnym polu w tym sezonie, także pewnie była to mała niespodzianka dla rywali. My byliśmy bardzo zmotywowani przed tym meczem. Dostaliśmy też taki miły feedback od trenera, który połączył się z nami na video-rozmowie tuż przed meczem, wsparł nas kilkoma miłymi słowami, to nam dodało dużo otuchy i także między innymi dzięki temu wyszliśmy na ten mecz tak dobrze zmotywowani i skoncentrowani. Później niestety już troszkę brakło dobrej gry po naszej stronie w trzecim i przede wszystkim czwartym secie, ale wygraliśmy tę pierwszą partię i z tego możemy się cieszyć.

Kewin Sasak: Dla nas, w dużej mierze młodych chłopaków, była to duża szansa, by pokazać się w tym meczu. Wyszliśmy na to spotkanie bardzo zmotywowani, bo wiadomo, jakim przeciwnikiem jest PGE Skra. Na pewno ta sytuacja, że nie było trenera i dwóch zawodników była dla nas trochę dziwna, inna, ale był z nami Robi, który też nas wspierał. Może zabrakło nam naszych podstawowych liderów, ale uważam, że ta drużyna jest młoda, ambitna i tym też potrafimy walczyć.

Pełna relacja z meczu dostępna w serwisie patrona medialnego Trefla Gdańsk, w portalu trojmiasto.pl – https://sport.trojmiasto.pl/trefl-gdansk-pge-skra-belchatow-wynik-na-zywo-relacja-live-rl1877.html.

Przed gdańszczanami teraz wyjazd do Rzeszowa. Za tydzień, w środę 21 października, Trefl zmierzy się na Podpromiu z Asseco Resovią. Mecz z Jastrzębskim Węglem, który miał być rozgrywany w niedzielę 18 października został natomiast przełożony z uwagi na kwarantannę w zespole rywali. Nowy termin tego spotkania zostanie uzgodniony wkrótce.

Sponsor PlusLigi

Sponsor Tytularny

Partner Strategiczny

Sponsorzy Złoci

Partner Złoty

Partnerzy

Partner Technologiczny

Patroni medialni